Skip to main content
Aktualności

RODZIC W ROLI TRENERA

Autor: 11 kwietnia 2019No Comments

Kiedy dostajesz email od trenera z wyznaczoną datą zawodów to wiesz, że tego dnia, po piątym sygnale budzika będziesz musiał zwlec się z łóżka, następnie nieprzytomny zrobisz śniadanie, spakujesz sprzęt pływacki by punktualnie zameldować się na basenie… dzień jak co dzień, kolejne zawody a Ty cierpliwie z zaciśniętymi kciukami będziesz czekał na trybunach by obejrzeć start swojego dziecka, a kiedy popłynie, głośno będziesz dopingował i sprawdzał czy wyświetlony na tablicy czas to upragniona „życiówka”..

Tym razem jednak dostajesz email z data zawodów i informacją, że trener nie jedzie, sytuacja jest absolutnie wyjątkowa i podyktowana ważną sprawą. Musisz zatem nastawić nie jeden budzik a trzy bo obiecałeś swojemu dziecku i wielu innym zawodnikom z klubu, że punktualnie zameldują się na basenie by zawalczyć o życiowe wyniki i medale…  I znowu zrywasz się z łóżka, nieprzytomny robisz śniadanie, pakujesz sprzęt pływacki.. tym razem jednak bierzesz zegarek ze stoperem, matę do leżenia, aparat, wydrukowane listy startowe i ciasto dla całej drużyny. Jesteś przygotowany jak na front. Wtedy uświadamiasz sobie, że dziś będziesz kibicował nie tylko swojemu dziecku a całej drużynie bo pod opieką masz 13 zawodników z rocznika, których życiówki wkuwałeś na pamięć poprzedniego wieczoru. Pomimo stresu starasz się udawać, że wszystko jest ok. Sukcesem okazuje się to, że rozpoznajesz wszystkie twarze dzieci, że nikt nie został w tramwaju i wszyscy razem o czasie rozpoczynamy rozgrzewkę. Zakładając koszulkę z logo klubu na plecach oszukujesz trenerów i organizatorów, że wiesz co znaczy „rozpływanie a potem 4 x 100 zm (kr-mot zamiast delfina)” co głośno wykrzykujesz nad wyszarpanym torem do rozgrzewki (ukradkiem czytając to hasło z telefonu). Po cichu zastanawiasz się czy motyl to to samo co delfin, bo czego innego uczyli Cię kiedyś w szkole. Po cichu również dziękujesz, że nikt nikomu na głowę nie skoczył, a ilość granatowych czepków Jagiellonki w wodzie się zgadza.

O 9.15 pierwszy gwizdek a Ty już gotowy z aparatem i listą startową zajmujesz najlepsze miejsce obok stolika sędziowskiego by widzieć wszystkie starty naszych zawodników, głośno im kibicować, a na koniec podać rękę gratulując sukcesu. Przy okazji spoglądasz czy oby na pewno sędziowie dobrze mierzą czasy. I tak przez 4 godziny, w napięciu oglądasz 38 startów indywidualnych, wydajesz z siebie 380 okrzyków, „dasz rade, dalej, dalej”… a podczas sztafety, starasz się nie stracić życia na mokrej posadzce biegając wzdłuż basenu z kamerą i aparatem, bo przecież jeszcze w międzyczasie robisz filmy i zdjęcia… W efekcie omija Cię głośno zapowiadana dekoracja Twojego własnego dziecka, które pobiło właśnie życiowy wynik.

Na koniec, w totalnym zamieszaniu, zostajesz wywołany przez mikrofon do dekoracji zawodników, a na Twoje ręce składają dyplomy i medale. Starając się ukryć zdezorientowanie, szybko czytasz co to za konkurencja by pewnym już krokiem zawrócić w stronę podium. Po drodze orientujesz się, że medal zloty wygląda jak brązowy i ponownie wpadasz w panikę. Sytuacja może przerosnąć..

I tu trzeba przyznać, że stres i podniecenie rodzica na trybunach, które wydawały mi się ogromnym przeżyciem są niczym w porównaniu z tym co przeżywasz jako opiekun młodych sportowców podczas takich zawodów. Masz świadomość wyzwania jakie podjąłeś i odpowiedzialności za dzieci więc działasz na pełnej adrenalinie przez cały czas trwania zawodów, dodatkowo gdzieś z tyłu głowy przewija Ci się lista zadań do wykonania począwszy od najprostszej czynności jaką jest rozdanie odpowiedniej ilości kluczyków do szafek do…  tej najtrudniejszej jaką jest zebranie dokładnie tej samej ilości kluczyków. Wiesz ze spełniłeś swoje zadanie kiedy okazuje się, ze masz o dwa kluczyki więcej 😉

Na koniec chciałabym dodać, że nie byłam jedynym rodzicem na froncie i bez pomocy Pawła i Agnieszki moglibyśmy w komplecie nie dotrzeć nawet na miejsce zbiorki. A tak zupełnie poważnie to przyznaje, że dzieciaki mamy naprawdę wspaniałe, wszystkie są bardzo zorganizowane i świetnie odnajdują się same podczas zawodów, które dla nich są codziennością a dla nas okazały się wyzwaniem.

50m stylem grzbietowym

Wierciński Aleksander 6 miejsce

50m stylem motylkowym

Zgoda Szymon 2 miejsce

Korczak Weronika 5 miejsce

Czyżowicz Justyna 6 miejsce

100m stylem klasycznym

Korczak Weronika 3 miejsce

Mrozowska Gabriela 6 miejsce

200m stylem dowolnym

Zgoda Szymon 1 miejsce

Korczak Weronika 4 miejsce

Sztafeta 4 x 50 stylem zmiennym Kobiet

2 miejsce (Mrozowska, Korczak, Czyżowicz, Kowalska)

Sztafeta 4 x 50 stylem zmiennym Mężczyzn

6 miejsce (Wierciński, Majewski, Zgoda, Niemczura)

Dumna jestem z nich ogromnie i szczerze gratuluje wszystkim osiągniętych wyników.

Karolina Korczak

Kadra Trenerska składa podziękowania za opiekę

Pani Karolinie Korczak

Pani Agnieszce Zgodzie

Panu Pawłowi Mrozowskiemu

podczas zawodów Grand Prix WMOZP rocznik 2008 dnia 10.04.2019r.

Zdjęcia dostępne na stronie facebook.com/MKSJagiellonka